TOP TEKSTY
PRZEMOC FIZYCZNA W DOMU
Hulaj dusza…
Temat nie został przez wirus wynaleziony, ale ewidentnie obostrzenia z nim związane wpłynęły na wzrost przypadków przemocy w rodzinie. Konieczność obcowania ze sobą przez cały dzień, stres związany ze zmianą codziennych nawyków, niepewnością o przyszłość, lękiem o byt materialny, to z pewnością czynniki sprzyjające konfliktom w rodzinie. Do tego dochodzi zagrożenie, że izolacja daje oprawcom domowym swoiste poczucie bezkarności. Już nie ma zagrożenia, że pani pedagog szkolna coś zwęszy, a nauczyciel W-Fu dostrzeże niepokojące ślady na ciele ucznia. Praca z domu zwiększa również spożycie substancji odurzających, bo przecież znika zagrożenie, że ktoś z firmy wyczuje. Mniejsza obawa o konsekwencje zwiększa prawdopodobieństwo zachowań skrajnych. Większe spożycie odurzaczy zwiększa skłonność do toksycznych postaw.
Zbyt dużo wiem i zbyt długo pracuję z człowiekiem, by w ogóle wdawać się z kimkolwiek w dyskusje na temat wpływu kar cielesnych na psychikę dziecka. Zdaję sobie sprawę, że mamy uwarunkowania historyczno- społeczno-kulturowe. Wiem, że nasze osobowości wypełnione są przeróżnymi przekonaniami. Jedni myślą, że skoro byli bici i ich zdaniem wyrośli na „porządnych” ludzi, to znaczy, że bicie bitym służy. Są tacy, którzy, ich zdaniem, biciem głupotę z dzieci wybijają, biciem na właściwą drogę skierowują. Są i tacy, którzy się na Stary Testament powołują i wnioski ich poczynaniom sprzyjające wyciągają z kilku wersów Księgi Przysłów (23,13).
Jeśli kilka klapsów to nie problem, to co powiesz, że kilka klapsów będziesz dostawać od przełożonego, jeśli nie po jego myśli się zachowasz, albo od przechodnia, bo nie tak jego zdaniem się odezwałeś na chodniku, albo od żony, bo niewystarczająco zaangażowałeś się w obowiązki domowe, albo niewystarczającą pensję na koniec miesiąca przyniosłeś?
Nie ma szans na to, by poczucie bezpieczeństwa, otwartość na rozwój, gotowość do życia z poziomu swojego potencjału, kreatywność, empatię, spokój, radość życia wyzwalać w kimś za pośrednictwem kar cielesnych. Przemoc fizyczna wobec dziecka to jego krzywda i to w skali, której większość ją stosujących po prostu nie potrafi ogarnąć. Jeśli czegoś nie dostrzegasz to nie znaczy, że tego nie ma, a jedynie to, że tyle póki co umiesz dostrzec.
Pokusa uderzenia słabszego od ciebie, mniejszego od ciebie, kochającego cię, pozostającego na twoim utrzymaniu, zależnego od ciebie człowieka może mieć różne podłoże. Może to być wynik nieumiejętności radzenia sobie ze stresem, zmęczenia, poczucia nadmiaru, nawykiem, wzorcem wyniesionym z dzieciństwa, zaburzeniem psychicznym, zatarciem granic wywołanym środkami odurzającymi, niezdolnością do efektywnego komunikowania się, poczuciem krzywdy, negatywną interpretacją zewnętrznych bodźców, porywczością wywołaną potrzebą natychmiastowego zaspokojenia swoich oczekiwań, złudzeniem, że to jest skuteczna praktyka wychowawcza.
Skąd biorą się te skłonności, do czego prowadzą, jakie spustoszenie sieją w psychice nieletniej ofiary, jak wpływają na jej dorosłość, czy można się z tych skłonności i ran wyzwolić? O tym będę pisał w kolejnych odcinkach.