TOP TEKSTY
RODZIC SWOICH RODZICÓW
Jeśli dorosły nie radzi sobie z rolą rodzica, a czasem nawet z rolą dorosłego, to zwykle odpowiedzialność za niego zaczyna przejmować dziecko. Często bywa i tak, że rodzic wręcz oczekuje tego od dziecka, wymusza na nim postawę zupełnie nieadekwatną do jego wieku, roli jaką powinno pełnić w systemie rodzinnym. Dziecko nie po to jest dzieckiem, by być własnym rodzicem, ani rodzicem rodzica, ale dzieckiem, które przeżywa swoje dzieciństwo, a dzięki obserwacji i naśladownictwu rodzica uczy się tej roli na przyszłość. Z tych wzorców i modeli skorzysta, gdy będzie gotowe założyć własną rodzinę i wziąć za nią odpowiedzialność.
SYZYFEK
Zbyt często jednak zmuszone jest brać na swoje wątłe barki ciężar roli, na którą zupełnie nie jest gotowe. Efekt? Nie dostaje wzorca dorosłości od nieodpowiedzialnych rodziców. Nie ma skąd go czerpać, więc działa na miarę swoich możliwości. Pozbawione dzieciństwa staje się takim „starym maleńkim”, który nie ma czasu ani przestrzeni na zabawy, dziecinne zachowania, rówieśnicze relacje. Niezależnie jak bardzo się stara i tak wciąż ponosi kolejne porażki. Ojciec wciąż pije, albo nadal unika domu. Matka wciąż w depresji, chociaż wyręcza ją w obowiązkach domowych, czesze, karmi, pomaga zmienić ubrania. Rodzice wciąż się kłócą, choć stara się ich rozweselić, dobrze się uczy i jest grzeczne. Ojciec odszedł, matka została sama, więc dziecko ogarnia dom, opiekuje się rodzeństwem, coś tam na boku dorabia, robi z siebie „główkę” domu, przedwcześnie „pseudo-dojrzałego” mężczyznę, pozornie „dorosłą” kobietę, bo matka z samą sobą na tym zakręcie i na kolejnych nie wyrabia itp. Koszty takiego „niby-dzieciństwa” są bardzo poważne i to o nich napiszę w kolejnym poście.