TOP TEKSTY
ZAWSZE MAŁO
W końcu wchodzi w dorosłość i tu się często okaże, że w pracę się angażuje ponad siły, nigdy z wyników nie jest zadowolony/a, wciąż mu mało. Pracoholizm i perfekcjonizm to częsta przypadłość dorosłego, który pełnił rolę dorosłego będąc dzieckiem. Do tego jeszcze to ciągłe zadowalanie innych. Zawsze skłonny do pomocy, wzięcia na siebie więcej, wykazania się, zasłużenia, osiągania. Oczywiście ten nadmiar kompensowany jest rezygnacją z siebie, swoich potrzeb, odpoczynku. „Ja jestem nieważny. Ja się nie liczę. Nie o mnie tu chodzi.” – myśli i działa z ciągłym poczuciem winy, nieadekwatności, nadmiernym poczuciem odpowiedzialności za wszystko i wszystkich. Z tego i tak porażka za porażką będą się okazywały, co jeszcze bardziej napędzać będzie złe o sobie myślenie, niedostrzeganie swoich potrzeb, przeładowanie. Oczekiwania zewnętrzne, które musiał/a spełniać jako dziecko, teraz wewnętrznymi się już stały, więc sam/a od siebie w nieskończoność wymaga. Błędne i niszczycielskie koło będzie tak nakręcać.
CZŁOWIEK SKAŁA
W pracy i tak czuje się bezpieczniej niż w domu w relacji z partnerem i swoimi dziećmi. Jego potrzeby emocjonalne w dzieciństwie przez bliskich mu dorosłych nie były spełniane, więc z czasem odciął się od nich. W dorosłości ciężko jest mu emocje wyrazić, nie umie ich okazywać, chłodem od niego na kilometr wieje. Nie łatwo jest nauczyć się bliskości i ciepła samemu. Tylko ta praca, praca i praca. W pracy czuje się bezpiecznie, wie jak to działa, o co chodzi, z czym co się je. W bliskich relacjach jest słabo, demony dzieciństwa wracają, tyle spraw niezałatwionych, niezrozumiałe oczekiwania, nieuświadomione rany pieką i krwawią, choć pod zasłoną je skrywa. Tym bardziej destrukcyjnie na relacje z bliskimi wpływają. Związki się rozpadają, relacje z dziećmi w strzępach, rozwody… Poczucie winy, poczucie krzywdy, albo na przemian, albo oba naraz.
POMÓŻ SOBIE
To samo nie minie. Można z tym pracować. Kto będąc dzieckiem pełnił rolę rodzica w swoim domu, ten ma z czym się zgłosić do takich jak ja i prosić o wsparcie, choć tacy ludzie zwykle opornie po wsparcie się zwracają. - No ale przecież to ja tu jestem od pomagania, moje potrzeby nie są takie ważne, zresztą nie ma o czym gadać. – Są ważne, jesteś ważny, jesteś ważna, a poza tym jeśli sobie najpierw nie pomożesz, to mimo dobrych intencji krzywdzić innych będziesz, nie pomagać. Z tego twojego doświadczenia życia możesz w owocny sposób czerpać, ale trzeba to na spokojnie poukładać.
Cdn – szukaj kolejnych części na moim FB