TOP TEKSTY
Tajemnice szczęśliwych związków cz.7
PRZEPIS NA SZCZĘŚCIE
Moi kochani o szczęściu dzisiaj słów kilka. Oczywiście w kontekście relacji. Dużo dłużej i szerzej mógłbym wam pisać na ten temat, ale napiszę to właśnie, co poniżej znajdziecie. I nie ma w tym przypadku.
Czytałem niedawno wyniki badań zakrojonych na naprawdę rzadko spotykaną skalę. Bardzo ładnie wpisują się w temat relacji i poczułem, że wartościową klamrą zepną tych ostatnich 6 postów (kto nie czytał, zapraszam do lektury).
W badaniach wyszczególniono takie oto wnioski:
SAMOTNOŚĆ ZABIJA
Po pierwsze warto pamiętać, że jesteśmy stworzeniami relacyjnymi (wspomnijcie na podstawową jednostkę systemową. Nie jest nią jedna osoba, ale dwoje – dziecko-matka - system pierwotny). Potrzebujemy żyć w stadach. Niezależnie od swoich racjonalizacji (tego, co sobie wmawiasz, by życie i twoje decyzje wydawały ci się sensowne i logiczne) ludzie żyjący w bliskich relacjach z innymi, ludzie będący w dobrych związkach są zdrowsi, żyją dłużej, ich mózgi lepiej pracują, mają bardziej pozytywny stosunek do siebie i innych, większą witalność, radość życia. Samotność z natury jest toksyczna i prowadzi w przeciwnych kierunkach niż wyżej opisane. Ważne jest, by pamiętać, że człowiek potrafi być samotny również pośród ludzi, w relacji, w domu ze współmieszkańcami, z rodziną i takich samotnych bardzo wielu po tym świecie chodzi. Taka samotność jest równie destrukcyjna.
JAKOŚĆ WAŻNIEJSZA OD ILOŚCI
Nie wystarczy być w relacji z ludźmi, mieć żonę/męża, dzieci. Najważniejsza jest świadoma relacja, czyli dojrzewanie do relacji głębokiej, prawdziwej, szczerej, wzajemnej. Małżeństwa, w których źle się dzieje, w których jest dużo kłótni, krzywda i wina królują, brakuje otwartości, życzliwości, miłości są bardzo szkodliwe dla zdrowia małżonków. Zadowolenie z relacji, poczucie pewności, bezpieczeństwa, wzajemne wsparcie, zaufanie, przyjaźń, radość bycia wpływają korzystnie na stan zdrowia dużo bardziej niż jakiekolwiek inne czynniki. Dobra relacja uodparnia organizm, łagodzi procesy starzenia, nawet odczuwalność bólu się potrafi zmniejszać u ludzi szczęśliwych z bycia razem.
DRZEWO ŻYCIA RELACJI
Pisałem o nim w poprzednich postach tego cyklu. We wzajemności wspólnego pielęgnowania waszej relacji troszczycie się o poczucie bezpieczeństwa swojego partnera. Zaspakajacie nawzajem specyficzne potrzeby drugiej osoby (twój partner inaczej postrzega bezpieczeństwo od ciebie, inaczej więc potrzebujesz mu dawać). Dajecie sobie to, czego wam potrzeba, pytacie, dowiadujecie się, rozmawiacie o tym. Potwierdzacie czynem, gestem, słowem, że możecie na siebie nawzajem liczyć, na sobie polegać.
Nad relacją, która wpływa leczniczo na życie, potrzebujecie oboje pracować. Zapomnijcie o kłamstwach wmawianych wam przez środki przekazu, filmy, bajeczki o miłości, co jak gwiazdka z nieba spada dwojgu wybrańców na głowy. Zapomnijcie o dwóch połówkach serca, o ludziach sobie przeznaczonych, o bratnich duszach i strzałach amorów. Te dziecinne mity kulturowo utrwalane w komediach romantycznych, romansach i innych melodramatach szerzą spustoszenie w naszych głowach i w naszych relacjach. Przeczytaj post, w którym piszę o dojrzałości wspólnie przez was rozwijanej. Po fazie początkowej relacji, przychodzą kolejne fazy. To, że hormony opadły nie znaczy, że nie jesteście dla siebie, ale że czas na kolejną fazę, która ma inne charakterystyki od fazy pierwszej, zwanej narkotyczną. Może to mniej wyda się romantyczne, ale jest za to świadome, skuteczne, owocne i buduje trwałość i jakość, obie wolne od destrukcyjnych wzorców przejętych od waszych rodziców. A w tej trwałości i jakości jest miejsce na bezpieczeństwo, szczerość, otwartość, uważność na siebie nawzajem, na akceptację, na bliskość, intymność, współzależność, oddanie, oparcie, wzajemny rozwój, synergię, wzrastanie.
TWÓRCY WŁASNEGO ŻYCIA
Tu nie ma prostych rozwiązań. Tu zawsze jest dwoje ludzi, dwa światy, które się zdecydowały tworzyć ze sobą świat wspólny. Twój świat nie jest lepszy, nie jest bardziej prawdziwy niż świat, który on/ona sobą uosabia. Nie próbuj przeciągać go/jej do świata swojego. Z ciekawością i otwartością wejdź w jego/jej świat i tam się spotkajcie. Jeśli to zrobisz, twój partner będzie się czuł bezpiecznie, a to wpłynie na jego otwartość. Skoro ty moją percepcję życia szanujesz, mnie łatwiej szanować jest twoją. Zasada wzajemności działa, neurony lustrzane działają. Słuchasz, zamiast zgadywać co myśli rozmówca i jakie są jego intencje. Słuchasz i akceptujesz zamiast oceniać. Wiem, że być może nikt cię nie uczył słuchania. Zdaję sobie sprawę, że w procesach wychowania być może nie rozwijano w tobie cech, które najbardziej służą wzajemnemu wzrastaniu w miłości. Po to właśnie powstał ten cykl – Tajemnice Szczęśliwych Związków, żeby ci uzmysłowić, że jest szansa. Razem możecie stworzyć to, czego nie nauczono was w życiu. Razem możecie wyjść poza ograniczające wzorce, schematy, wgrania. Razem możecie pomóc wyrosnąć i zaowocować drzewu świadomego kochania. Razem możecie. Przed wami piękne wyzwanie. Na tej drodze owoce co krok soczyste będą na was czekać. Dzięki nim drogi nie zgubicie. Szczęśliwi w relacji ze sobą energią dobrą emanujecie na inne systemy, w których żyjecie na co dzień, na dzieci, na rodziców, na dalszych członków rodziny, na znajomych, na ludzi z pracy, na szefów, na podwładnych… To co się dzieje w waszej relacji wpływa pozytywnie na inne aspekty waszego życia. Czujecie się szczęśliwi, choć życie wciąż różne ma barwy i różne ich odcienie. W waszej relacji zyski biorą przewagę nad kosztami. Z czasem, to co stanowiło koszty, coraz mniej się kosztami wydaje. Synergia szczęśliwego związku wznosi spiralę mnożących się korzyści. Miłość ma się w najlepsze, aż chce się żyć, chce się wstawać każdego dnia, albo może nie spieszyć się z tym wstawaniem, obok w łóżku wtulona osoba najbliższa, dobrze jest dzień zacząć kochaniem…